2014/03/17

PARIS, JE T'AIME!

Choć powrót z Paryża, miasta kipiącego modą, umiliłam sobie udziałem w Warsaw Fashion Film Festival (o którym przeczytacie w następnym poście), to i tak mocno go przeżyłam. W stolicy Francji zakochałam się już podczas pierwszego pobytu, czyli ok. 10 lat temu. Od tego czasu miałam okazję bywać tam jeszcze kilka razy, jednak nie były to długie wizyty. Dlatego też wizja samotnego tygodnia w Paryżu była dla mnie spełnieniem marzeń, szczególnie w tak wyjątkowym terminie! Już w październiku zarezerwowałam sobie hotel w pobliżu Wieży Eiffla. Na szczęście, kilka dni przed planowanym wylotem dowiedziałam się o możliwości wynajęcia pokoju w Stacji Naukowej Polskiej Akademii Nauk, mieszczącej się w połowie drogi pomiędzy Trocadero a Łukiem Triumfalnym. Dzięki temu zaoszczędziłam kilkaset euro, mogłam popijać wino przesiadując na parapecie i podziwiając dachy Paryża, a od najbliższej stacji metra dzieliły mnie 3 minuty spaceru.

Pogoda w Paryżu nie rozpieszczała. Pierwsze dni były deszczowe, co nie sprzyjało mojej współpracy z szafą  pełną wiosennych ubrań. Na szczęście odważnych nie brakowało, dzięki czemu widoki na ulicach naprawdę zapierały dech w piersiach. Obserwowanie ludzi było zdecydowanie moją ulubioną rozrywką i poświęciłam temu większość czasu. Paris Fashion Week ściągnął do miasta fashionistów i gwiazdy z całego świata. Cudownie było mijać się ramię w ramię z takimi ikonami jak Grace Coddington, Carine Roitfeld czy Anna Dello Ruso, nie wspominając o podziwianiu niesamowitego Billa Cunninghama w akcji! Takie sytuacje sprawiały, że upewniałam się jak bardzo chcę walczyć o swoje marzenia i realizować postawione sobie zadania.
Czym jednak byłby pobyt w Paryżu podczas Tygodnia Mody bez uczestnictwa w pokazach? Tym, który miał dla mnie szczególne znaczenie był oczywiście pokaz Gosi Baczyńskiej! Znalezienie się w oficjalnym grafiku Paris Fashion Week to ogromne wyróżnienie, ale w tym przypadku w pełni zasłużone. Już od pierwszej chwili zachwyciło mnie miejsce, w którym projektantka prezentowała swoją kolekcję (pokaz odbywał się na terenie Akademii Sztuk Pięknych), a kilkanaście minut później zdecydowana większość sylwetek, które podziwiałam na wybiegu. Elegancja, błysk, delikatne koronki, motyw militarny - miks, który idealnie się uzupełniał. Dopełnieniem wymarzonego modowego wieczoru było pojawienie się na pokazie cudownej Anji Rubik, która w rzeczywistości, skromna i z klasą, zachwyca jeszcze bardziej!

Paryż, choć bez szpilek od Christiana Louboutin (w całym mieście wykupiono upatrzony przeze mnie model!), opuściłam z torbami pełnymi zakupów i z pewnością, że szybko tam wrócę bo zakochałam się w nim po raz kolejny...

UZ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz